Nasze Maleństwo skończyło 4 miesiące. Kiedy ten czas minął??? Z jednej strony nie mogę się doczekać kiedy On będzie chodzić, mówić, kiedy będziemy mogli z nim jeździć na wycieczki, do kina, na porządne wakacje, a Domi będzie mógł z nim pograć w piłkę. Z drugiej zaś pewnie zatęsknie jeszcze szybciej za czasem kiedy był taki malusieńki i nie trzeba za nim biegać i skakać. Teraz muszę się nacieszyć tymi chwilami kiedy mogę wziąć go w ramiona, wycałować, a on potrzebuje tej bliskości i odwzajemnia tę potrzebę. Bo później kiedy dam mu buzi on wytrze policzek i powie „mamo fuuuuj koledzy patrzą” 😉
Od wczoraj staram się nauczyć Ksawcia picia z butli. Cały dzień czułam się jak dojna krowa, bo albo Ksawi wisiał na cycu albo byłam podłączona do laktatora. Było ciężko, schizy, płacz i histeria na widok butli, ale udało się 🙂 w końcu wypił ostatnim razem 110 ml. Ale… żeby nie było tak kolorowo to kupiłam dzisiaj mleko modyfikowane żeby spróbować mu dać z nadzieją, że w końcu w nocy dłużej pośpi, ale ta próba zakończyła się niepowodzeniem. Niestety. Będziemy jednak dalej próbować w weekend. I wtedy też zamierzam pierwszy raz dać Ksawciowi marcheweczkę – czyli rozszerzanie diety czas zacząć.