Co u nas? Dzieje się 🙂 ten rok zaczął się dynamicznie, szykują się zmiany w głowie, na głowie i w życiu 🙂 kiedyś bardziej sceptycznie podchodziłam do takich kroków, myślałam, analizowałam, bałam się i ten strach mnie hamował. Teraz uważam, że „czemu nie?”. Czemu skoro czegoś pragnę, o czymś marzę, mam tego nie zrobić? Być może się nie uda, być może będzie ciężko, być może nie wszystko do końca wyjdzie tak jak to założyłam, ale jeśli nie spróbuję to nigdy się nie przekonam, a za ileś lat, będę nadal tylko marzyć i żałować, że wtedy nie spróbowałam. Na szczęście mój mąż też lubi działać, ma energię, pomysł i takie same marzenia, albo chociaż podobne, dlatego razem możemy więcej 😀 chyba nadszedł taki moment w życiu moim, gdzie z takiego dołka, gdzie brakowało mi weny, siły, chęci i nawet tych marzeń, przyszła jakaś dobra aura, przyszły te siły, chęci, pomysły, marzenia i wiem, że trzeba kuć żelazo póki gorące i iść z prądem, nawet jak czasem będę czuła, że jednak idę pod prąd. Trzeba żyć, pełną piersią, liczę, że jak jeszcze przyjdzie wiosna, wtedy to już w ogóle skrzydła mi urosną i będzie prościej. Tak w temacie tych planów, ostatnio na topie u nas piosenka „marzenia się spełniają”, niby dla dzieci, ale tak bardzo dobra dla dorosłych, którzy czasem boją się marzyć, odpychają te marzenia gdzieś w kąt, przytłoczeni życiem, codziennością. Każdy z nas tak ma, dla każdego doba za krótka, nerwy puszczają, pieniądze się rozpływają i jeszcze kłody pod nogi i wiatr w oczy…. Ale jak tak by każdy z nas usiadł i płakała nad swym losem, zamiast spiąć się i powiedzieć „DOŚĆ!”, to świat byłby smutny…. Szklanka do połowy pełna, patrzmy na świat przez różowe okulary, które czasem spadną z nosa, ale poprawmy je i do przodu 🙂 trzeba próbować, szukać inspiracji, tych dobrych rzeczy, pozytywnych ludzi z pasją, zapałem, którzy będą dla nas motywacją. Nie ma co siedzieć i mówić „jest mi źle” bo od gadania jeszcze nic samo się nie zrobiło – raczej. Po co narzekać, smęcić, płakać? Ponoć, kto nie ryzykuje nie pije szampana. Zobaczymy, kiedy dane mi będzie wypić wreszcie te bąbelki, świętując sukces i pomyślną realizację…..