IMGP0072
Loading...
X

Co było, jest i będzie

Ja wiem, że podsumowanie i postanowienia robi się tuż przed
lub tuż po nowym roku. Ale mnie jakoś tak świerzbi i muszę JUŻ.
  
Podsumowanie.
Ten rok z pewnością był hmmmm….. jak to ująć. Pełen wyzwań,
zmian, sukcesów, zagadek, poświęceń, kroków milowych. Zaczynając od początku –
kupno nowego mieszkania. Luty, pakowanie, wyprowadzka, remont i przeprowadzka.
W między czasie Ksawi zaczął chodzić i ostro ząbkować. Potem przyszedł maj i
impreza roczkowa, arcy ważne wydarzenie! Czerwiec – mój powrót do pracy i pierwsze
rozstania z Ksawciem na długo. Na szczęście Babcie i Dziadek pomogli nam w tych
chwilach. Lipiec – moja obrona pracy magisterskiej. Śmieszne, przez całą ciążę,
gdy leżałam do góry wielkim brzuchem nie udało mi się tego ogarnąć, a gdy tylko
miałam biegające dziecko i wróciłam do pracy, mając czasu tyle co nic, udało mi
się temat spiąć. Można? Można. Wrzesień – Ksawi poszedł do żłobka. Łzy, strach,
połamane serce poszły w parze ze zdziwieniem i dumą. Październik – zmiana
pracy, zmiana o 180 stopni. W międzyczasie chorobowo, z racji żłobkowych
zarazków. Ogromny rozwój Synka Naszego przez ten rok. Z Malucha raczkującego,
stawiającego pierwsze kroki, małego Bąbla, przemienił się w chłopczyka,
psotnika, urwisa, najsłodszego i najukochańszego na świecie. Pierwsze słowa.
Inne niż mama, tata, baba, dado, bep (Smerf). Rok się kończy, Syn urósł,
zmienił się.
Obecnie:
waga 14,5 kg
wzrost 87 cm
rozmiar buta 25
zęby 16 sztuk
Postanowienia.
Nowy rok będzie z pewnością równie intensywny. Plany są dosyć
ambitne, osobiste życie nabierze rozpędu, energii liczę i zapału mi nie zabraknie.
Chcę spełnić wkrótce moje dwa marzenia. Na razie nie mówię jakie, bo jak powiem
to się nie spełnią, prawda? Natomiast jedno to moje bardzo, bardzo skryte,
bardzo, bardzo dawne i bardzo, bardzo marzę żeby wreszcie się udało. Jak się
uda, to na pewno będzie cudownie. Bo w głowie mi ostatnio wiruje z tego
wszystkiego, buzują mi wszystkie myśli, co minutę nowe plany, nowe pomysły.
Nowy rok, na pewno będzie rokiem rodzinnym także. Chcemy Ksawiego uczyć,
wychowywać, więc przed nami wiele, wiele lat ciężkiej pracy. Pracy, ale tej
przyjemnej. Wspaniałej, a jednocześnie bardzo trudnej. Bo Nasz syn poznaje
wszystko. Trudno to sobie wyobrazić, ale on uczy się wszystkiego od początku.
Dowiaduje się, że jak wieje wiatr to szumią liście, jak nałoży wiaderko na
głowę to nic nie widzi, jak przyciśnie kredkę do kartki to będzie ona rysować,
jak machnie nogą w piłkę to ona się poturla, jak rzuci kamyk w kogoś to go to
zaboli, i milion innych rzeczy. Kolejny rok, mam nadzieję, wiele nas nauczy,
jako rodziców. Chcę mieć tę energię, którą mam teraz. Oby tylko zdrowie
dopisało, bo póki co u nas rodzinnie i chorobowo. W domu szpital wręcz, tylko
Ksawi pomimo choroby, w dzień ma energię z kosmosu. Niestety wszyscy mamy
straszny kaszel, bolą nas gardła i ogólnie czujemy się słabo.
Tak więc niebawem pożegnamy ten stary, owocny i pracowity
rok. Przywitamy zaś nowe, ciekawe, zagadkowe. Ciekawe co przyszłość przyniesie
i jaką stworzy teraźniejszość…

8 komentarze w “Co było, jest i będzie
  1. Anonimowy

    To tak właśnie jest, że pojawienie się dziecka staje się dla mamy wielką motywacją do działania. Dzięki temu mama jest w stanie zrobić to, co wcześniej z jakiegoś powodu przychodziło z trudem. Życzę wszystkiego dobrego, zdrówka i spełnienia planów w 2015 roku 🙂

     
    Reply

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *