IMGP0478
Loading...
X

Nuda w trawie piszczy

Wyobraźcie sobie. 
Chłopak. Wiek 19 miesięcy. Pełen energii.
Werwy. Szalony, że hej. Biega, skacze. Nagle choroba dopada i co? Cały dzień w
domy, bez atrakcji, bez dzieci, bez pola do popisu. Tylko On i My rodzice. Wtedy
włącza się opcja „napsocić po czym szybko zwiewać” lub „przecież mama nie musi
sprzątać, prać, gotować, może się ze mną ciąąąąąąąągle bawić”. Nooo… także ten
tego…. Gucio prawda. Mama musi czasem zrobić coś, na co Synul nie ma ochoty.
Mama musi się ogarnąć, ogarniać ten Sajgon który powstaje w ciągu zaledwie
kilku sekund. Mama nawet powinna coś zjeść. Gdy dziecko chore, to mur beton, że
prędzej czy później trzeba będzie stawać na głowie, aby nie marudził zbytnio.
Jaki jest nasz sposób na nudę?
– kolorowanki z naklejkami – Ksawi uwielbia, zwłaszcza takie
co naklejkę należy nakleić w konkretne miejsce, którego trzeba szukać
– książeczki – czytanie, opowiadanie, pytanie co tam jest
ciekawego
– zabawy ruchowe (pomimo choroby dziecko ma energii bardzo
dużo) – hitem jest włączanie melodyjek na zabawkach i tańczenie – dzięki temu
uczymy się jakie są części ciała, obracania, skakania, kucania, wymachów nóg i
rąk, klaskania, kręcenia pupą (to wychodzi Ksawiemu zarąbiście :D)
– zabawa samochodami – siedzimy w dóch przeciwległych
końcach korytarza i puszczamy do siebie samochody
– zabawa makaronem i miskami (to mnie ratuje, gdy jednak
wypadałoby coś upichcić do jedzenia)
– gra w piłkę – rzucanie, kopanie, turlanie
– układanie drewnianych, dużych puzzli
– zabawa figurkami gumowymi zwierzątek – ustawianie ich,
przewożenie, chowanie, opowiadanie historyjek
– rysowanie na komputerze w paintcie (czyt. Mama rysuje,
Ksawi „mówi” co)
– oglądanie bajek – hitem są Tutitu na youtubie
– turlanie się po podłodze, tarzanie, skakanie, udawanie
zwierzątek
– pomaganie mamie w codziennych czynnościach – pomoc w
wycieraniu kurzy, w segregowaniu ubrań do prania, włączaniu pralki, nawet
czasem pomaga mi zrobić kanapki
– oglądanie samochodów za oknem
– zabawa w tunelu
– zabawa w chowanego i ganianego
– wyścigi na jeździkach
– opowiadanie co jest na choince, zmienianie wystroju,
zdejmowanie, nakładanie „bombek”
– układanie wież z kolcków, budowanie murów, domków, ciuchci
– zabawa w kółko graniaste
– układanie piramidy z klocków
I inne tego typu zabawy.
Jest szereg możliwości jak spędzać czas z chorym malcem. Nie
ma co ukrywać – większość zabaw jest atrakcyjna przez max 10 min. Ale zawsze to
coś…
Chorobo wooooonnn! Akyszzzz!
Może podpowiecie, jakie są Wasze sposoby na nudę i zabawę
podczas słabszych dni?


4 komentarze w “Nuda w trawie piszczy
  1. Ja i moje urwisy

    Ja idę na łatwiznę jeśli są naprawdę chorzy to leżą w moim łóżku i oglądają bajki, jak mam czas to im czytam. Gdy zaś mają siłę rozrabiać w Czasie choroby sami znajdują sobie zabawę, a gdy się uczepią mnie (czasem tak się zdarza) Leżę z nimi a obiad zamawiam do domu, sprzątam jak pójdą spać lub gdy lepiej się poczują…

     
    Reply
    1. Eli

      Tez wybieram łatwiznę ale za długo nie usiedzi. Nawet teraz jak chory i jeść nie chce to ewentualnie przy bajce cos zje.

       
      Reply

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *