temp
Loading...
X

Afryka

Zacznę od zdjęcia:

Tak tak… na termometrze jest 39 st. i jakby ktoś nie zauważył w CIENIU. Ksawi i tak dzielnie znosił tę temperaturę, ja za to umierałam i płynęłam. Chociaż już końcówka dnia nie należała do najlżejszych, bo Mały nie mógł po południu zasnąć przez ten skwar a co za tym idzie marudził.

Ostatnio nadszedł ten dzień, który zapewne przeżyło wiele mam. Gdy ich dziecko płakało, a one z nim… Naturalnie wolałabym należeć do tej grupy osób, które tego nie przeżyły. Okej, zdarzyło się to raz i trwało krótko, ale to i tak o raz za dużo. Ksawi obudził się i zaczął tak płakać jak nigdy jeszcze. Na rękach też płakał co rzadko się zdarza. A mnie ogarnęła totalna bezsilność, nie wiedziałam co zrobić, co mu jest i najważniejsze jak mu pomóc. Chyba to brzuszek był, na szczęście szybko przeszło. Gdy tak chodziłam z nim po domu, czułam niesamowity strach. Szczerze współczuję tym, co ich dzieci mają kolki i ciągle płaczą. Mnie by chyba serce pękło. Bo kiedy widzę tę podkówkę na buzi (zwaną ryfką) to chcę czym prędzej go wziąć w ramiona i usłyszeć ciszę.

Coraz częściej też zauważam, że Nasz Kokietek stara się zwrócić Naszą uwagę na siebie. Wręcz pokuszę się o stwierdzenie, że Nas zaczepia. Na przykład wpatruje się we mnie i czeka, aż ja na niego spojrzę, po czym przesyła mi ten swój słodki uśmiech. I może tak w kółko, bylebym tylko do Niego mówiła i na Niego patrzyła. Dzisiaj śmiać mi się chciało, bo podczas karmienia tak robił i z tym cycem w buzi zaczął gugać 🙂 tylko nie bardzo mu to szło z racji zatkanej buzi 😀 oczywiście po tym się chichrał, kiedy tylko ja się do niego uśmiechałam. Tak samo zamiast iść na drzemkę której się domagał zacieszał i gadał.

Popełniłam straszną gafę 🙂 nie przedstawiłam Naszego członka rodziny – Smerfa, który kilka razy pojawił się na zdjęciach. Jest z Nami już 4 i pół roku, kiedy go kupiliśmy ważył całe 45 dag 😉 teraz już jest znacznie cięższy – 2,7 kg 🙂 cieszę się, że Ksawcio będzie się wychowywał z psiakiem. Już teraz kiedy Smerfik pojawi się w Jego polu widzenia przypatruje się mu z otwartą buzią. Ważne jest dla mnie aby od początku uczyć go, że to stworzenie które ma uczucia i nie wolno go bić i męczyć. A oto on 🙂

A teraz jak zawsze świeżutka porcja zdjęć mojego Słoneczka 🙂

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *